Jakiś czas temu wpadła mi gdzieś w oko koronkowa spódnica z krótszą podszewką. Nie byłabym sobą, gdybym nie zapisała sobie tego pomysłu i nie szukała potem w ciucholandach odpowiedniej koronki. Dużo czasu to trwało, ale w końcu trafiłam na perełkę – białą koronkową sukienkę, całkiem nową, jeszcze miała metkę. Wystarczyło tylko odciąć na odpowiedniej wysokości, skrócić podszewkę, zmarszczyć na gumce i oto mam całkiem elegancką spódnicę. Postanowiłam nie robić zbyt dużej różnicy w długości podszewki i koronki, żeby była bardziej uniwersalna. Sprytnie też udało mi się uniknąć podszywania brzegu, bo zostawiłam oryginalny. Bardzo prosta przeróbka, a zachcianka spełniona 🙂
Za to moja mama za każdym razem, gdy ją widzi, pyta się, czemu noszę firankę 😉
Fajna ta firanka 🙂 Może mniej firankowy charakter by miała gdyby założona była do jaśniejszych rzeczy.
Dziękuję 🙂 Wasze komentarze zachęcają mnie do eksperymentów z nią 🙂
spódniczka bardzo fajna jednak wydaje mi się że najlepiej będzie prezentować się w sezonie letnim w duecie z jeansem 🙂
Dziękuję 🙂 Muszę wypróbować takie połączenie, póki co szłam w bardziej eleganckie zestawienia.
Światna spódnica! Mamy nie słuchaj 🙂 Teraz na wiosnę to będziesz mieć z niej użytek. Ja ją widzę z tenisówkami i ramoneską albo bomberką. Będzie fajny klimat! Zazdroszczę, że masz fajny ciuch za małe pieniądze i jeszcze przy minimum roboty…
To prawda, za dużo się przy niej nie narobiłam. Faktycznie luźniejsza, sportowa stylizacja mogłaby ją odciążyć
Takie firanki są najlepsze! Też mi się bardzo podobają 🙂
Dziękuję, mam tak samo, strasznie mi wpadły w oko